Aktywofobia, czyli strach przed numerami aktywowanymi.

Jednym ze sposobów podziału numerów jest segregacja na aktywowane oraz nie. Oczywiście aktywowany, nie oznacza używany, a te dwa pojęcia nie są tożsame. Z reguły sprzedający wykonuje pierwsze połączenie z dwóch powodów: upływająca data ważności na opakowaniu oraz gdy chcę sprawdzić działanie numeru przy droższych i lepszych kombinacjach. W takim numerze zostaje przedłużona data ważności i leży czekając na klienta. Często jest on bardziej wyciszony niż ten nowy w oryginalnym opakowaniu.

Wielu  operatorów przywraca do ogólnej puli numery po pół roku co oznacza, że można otrzymać nowy numer, który należał do kogoś jeszcze 7 miesięcy temu. Nikt nie zagwarantuje, że nowy, oryginalnie zapakowany numer ze starym prefiksem nie był wcześniej czyjąś własnością. Aby mieć pewność, że jest on rzeczywiście nowy trzeba wybrać najnowszy prefiks operatora i zakupić go w oryginalnym, nieotwieranym opakowaniu.
Skąd jednak bierze się ten strach?Opowiedz jest prosta, z pomyłek oraz upierdliwości telesprzedawców. Może zdarzyć się, że ktoś przez przypadek poda nasz numer w formularzu jako swój lub ktoś źle wybierze podobny. Często te pomyłki nie są jednak przypadkowe i prowokują późniejszą rozmowę. Dzwoniący wprowadza nas w błąd udając, że ten numer należy to pana Kowalskiego, a później korzystając z naszego zaskoczenia przedstawia nam okazyjną ofertę, którą niby wytargował wcześniej pan Kowalski. Sam miałem niedawno taką sytuację z telefonem od T-mobile (konsultant dzwonił z telefonu operatora 602 900 000). Z takimi praktykami warto walczyć, w jaki sposób postaram się napisać w którymś z kolejnych wpisów.
Na szczęście Kupujący nie musi polegać tylko na zapewnieniach sprzedawcy, w każdej chwili może sprawdzić historię połączeń na zakupionym numerze u właściwego operatora.

Dodaj komentarz